health coach

Gdy zapada kurtyna

Wszystko się kiedyś kończy. Dźwięk dzwonka wybrzmiewa, by w końcu ustać. Kończą się wakacje. Kończy się dzień. Zamykamy jeden rozdział, by otworzyć nowy.

Przejściu z jednego do drugiego może towarzyszyć zgrzyt. Trzeba zmienić bieg. Puścić to co było i skupić się na tym, co jest teraz, by oddać się temu w pełni.

Zamiana bycia wśród ludzi na bycie samemu wymaga dużej uważności na siebie. Przebywanie w samotności w połączeniu z odżywczą ciszą to czas konfrontacji z tym, co mieszka w naszym wnętrzu.

Robimy emocjonalny detoks, integrujemy wydarzenia życia, otwieramy się na uczucia, które pozostawały w nas gdzieś głęboko w ukryciu, bo nie było dotychczas przestrzeni na ich wyrażenie.

Zapada kurtyna, ustają brawa i nastaje cisza. Jesteśmy teraz sami ze sobą. Zamiast kierować uwagę ku innym, dajemy ją sobie samym. Zamiast rozpraszać się tym, co na zewnątrz, karmimy siebie.

Otaczamy się welonem życzliwego skupienia na sobie. Wskakujemy do kokonu, w którym regenerujemy siły, pozbywamy się zalegających emocji oraz obejmujemy się miłością i współczuciem.

Zmieniamy bieg uważnie i świadomie. Gdy przychodzi smutek, niepokój, obawa, przyjmujemy je jak gości. Dotrzymujemy im towarzystwa. One też w końcu odejdą, by zrobić miejsce na pokój i miłość.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

zaufanie

Oczekiwanie czy potrzeba?

Jakże często oczekujemy, że ktoś coś dla nas zrobi, że zachowa się w taki, a nie inny sposób. Patrzymy na innych przez filtry naszych wyobrażeń o tym, jacy powinni być. Frustrujemy się gdy nie dostajemy tego, czego oczekujemy. Oceniamy innych za to co robią lub nawet za to, jacy są.

Możemy to sobie uświadamiać, nie potrafiąc jednak tego zmienić. Możemy mieć do siebie żal, że nie potrafimy przyjmować innych takimi, jacy są – bez oczekiwań, że będą inni. Sami nie chcielibyśmy być przecież traktowani w taki sposób. Możemy mieć do siebie pretensje, że wywołujemy niepotrzebne konflikty.

Trzeba jednak dokonać rozróżnienia między oczekiwaniami, a najgłębszymi potrzebami. Pierwsze dotyczą formy, drugie esencji. Mamy niezbywalne prawo dokonywania wyborów, by przebywać z osobami, które są chętne i gotowe brać pod uwagę nasze najgłębsze potrzeby.

Pierwszym krokiem jest więc rozpoznanie swoich potrzeb. Chodzi o to, żeby sobie jasno uświadomić, co nam służy, a co nie, jakiego rodzajem energii pragniemy się otaczać, jak miałoby nam być przy innych ludziach, partnerze czy przyjaciołach.

Nie chodzi więc o to, by kierować ku nim oczekiwania dotyczące konkretnych form postępowania, ale o to, by wiedzieć jak chcemy się przy nich czuć. Na przykład możemy pragnąć czuć się ważnymi i kochanymi, czyli realizować te i inne potrzeby, które mają wszyscy ludzie.

Dobrym przykładem jest potrzeba rezonansu, poczucie, że jest się rozumianym i że otrzymuje się przestrzeń do bycia sobą w relacji, oraz że to bycie sobą generuje pozytywny oddźwięk, akceptację, a nawet miłość.

Nie jest więc ważne w jaki sposób inni to robią, ale jaka jest jakość naszych relacji. Inni mogą nie mówić nic, a my wiemy, że jesteśmy kochani. Mogą wypowiadać wiele słów, a my wciąż czujemy się nieadekwatni, nieważni, niezauważeni.

Wspierające relacje są więc wynikiem jakości z poziomu esencji, nie formy. Jeśli jest właściwy fundament, forma traci znaczenie. Przekierowując nasze poczucie tożsamości z formy ku esencji, otwieramy się na to kim jesteśmy i kim naprawdę są inni.

Budujemy relacje w oparciu o najgłębsze potrzeby, generując dobro i harmonię. Przy pełnej świadomości, dajemy i bierzemy wsparcie w odżywczych, pełnych miłości relacjach.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

wellbeing dla firm

Miłość JEST

Przyszliśmy na świat po to, by kochać i być kochanymi. Miłość to naczelna zasada naszego świata. Pragniemy jej w konkretnym kształcie, bo nie widzimy, że ona po prostu jest.

Miłość jest. Każdy jest miłością. Pomyśl o sobie: jestem miłością i zobacz jak się czujesz. Miłość nie jest jakimś abstrakcyjnym, zewnętrznym zjawiskiem. Ona jest w nas. My jesteśmy nią.

Miłość jest wszystkim, co istnieje*. Po drugiej stronie leży lęk. Mamy wybór: stanąć po stronie miłości lub ulec lękowi. Ma to wpływ na nasze samopoczucie, nasz poziom energii i wibrację, jaką dzielimy się ze światem.

Miłość to innymi słowy życzliwość, wdzięczność, docenianie, połączenie i więź. Codziennie i w każdej chwili mamy moc podejmowania decyzji, by karmić te właśnie aspekty naszego życia.

Odnajdujemy je w relacjach z innymi ludźmi: partnerem, przyjaciółmi, rodziną, nieznajomymi. Wybieramy, by dawać im uwagę, czas i przestrzeń. Czynimy z nich priorytet.

Nasz kosmos jest kosmosem miłości. Wszyscy jesteśmy częścią ewolucyjnego procesu, w którym rozwija się boska siła stwarzania**.  Jesteśmy współtwórcami.

Mamy moc tworzenia takiego świata, jakiego pragniemy dla siebie i naszych dzieci, w tym świata, który opiera się o miłość. Stając po stronie miłości, kłaniamy się przed prawdziwą naturą istnienia.

Jesteśmy miłością, a miłość JEST.

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

 

* Rumi, Kurs Cudów

** Willigis Jäger

work life balance

Kwantowy ocean światła

Są rzeczy, których nie da się opisać słowami. Każda próba nazwania ich przy użyciu języka oddziela je od ich najgłębszej istoty. To tak jakby sprowadzić je z czterech wymiarów w jedyny wymiar intelektu.

Język nam pomaga i jednocześnie nas ogranicza. Tworzy płaszczyznę porozumienia, jednocześnie nadając jej z góry określony kierunek. Chcemy wszystko nazwać, zrozumieć, przeanalizować.

Jako narzędzie przekazywania oderwanych od doświadczenia treści intelektualnych w szkołach buduje w naszych dzieciach poczucie, że wiedza jest abstrakcyjna i mało powiązana z życiem.

Świat jako maszyna, w którym ciało jako materia oddzielone jest od serca i duszy, w którym ludzie są  walczącym o przetrwanie gatunkiem to newtonowsko-kartezjańsko-darwinowska wizja świata.

Dziś wiemy, że wszechświat to dynamiczna sieć wzajemnych powiązań. Ludzie i całe żywe stworzenie to energia w interakcji z energetycznym polem wszechświata. Nic nie istnieje w izolacji, jedynie w relacji z innymi*.

Subatomowe, elementarne cząsteczki zyskują swe istnienie dopiero gdy zostaną zaobserwowane lub zmierzone, czyli dotknięte przez ludzką świadomość. Nic we wszechświecie nie istnieje niezależnie od naszej percepcji*. Ukierunkowanie naszej świadomości to zatem akt twórczy.

Dzięki odkryciom fizyki kwantowej smutny, samotny, mechanistyczny świat odzyskuje duszę. Nadrzędną, nadającą kształt i twórczą zasadą we wszechświecie jest Świadomość, a my żyjemy w kwantowym oceanie światła*.

Jak pięknie być człowiekiem!

Z życzeniami dobra, prawdy i piękna,

Ewa Stelmasiak.

 

*Lynne McTaggart